Pagina 30 (PL)  B2-2023 PNKV BiuletynOnline.

Diagnostyka językowa w wielojęzyczności

Współpraca logopedy z analitykiem językowym

Katarzyna Stępnik

Wielojęzyczność jest dobra, ale czasem wymaga wiele czasu i wysiłku, zwłaszcza jeśli dziecko obcego pochodzenia od najmłodszych lat ma problemy z mówieniem w języku rodziców oraz w języku kraju, w którym przebywają razem. Rodzice mogą wówczas zasięgnąć porady logopedy ...

Logopeda ma trudności z postawieniem prawidłowej diagnozy, ponieważ nie zna języka ojczystego dziecka. W takim przypadku logopeda może skorzystać z pomocy analityka językowego. Razem zbadają, czy mamy do czynienia z opóźnieniem języka niderlandzkiego, czy z zaburzeniami rozwoju językowego (TOS). Jeśli chce się to przeanalizować i wyciągnąć właściwe wnioski, pomoc analityka językowego jest kluczowa.

W tym artykule chcę opisać współpracę logopedy z analitykiem językowym. Taka współpraca to skomplikowany proces. Z tego powodu posługuję się prostym, realnym przykładem.

Chodzi o pięcioletniego chłopca, który mieszka w Belgii i uczęszcza do holenderskojęzycznej klasy przedszkolnej. Ma on wiele problemów z wyrażaniem się w obu językach. W domu mówi po polsku, bo takim językiem posługują się jego rodzice. Dziecko jest więc wychowywane dwujęzycznie.

Co wykazuje analiza językowa?

Fonologia

W przypadku tego chłopczyka widać, że ma on problemy z prawidłowym wymawianiem niektórych spółgłosek:

- 'r' wymawiane jest jak 'l' - 'któle' zamiast 'które' i zablać' zamiast 'zabrać'.

- 'p' wymawia się jak 'f' - "ftaszki" zamiast "ptaszki" (birthers).

Wygląda na to, że używa on niewłaściwej litery początkowej.

Semantyka

Podczas wstępnej analizy językowej stwierdzono, że komunikacja z dzieckiem jest trudna zarówno w języku holenderskim, jak i polskim. Tworzy on krótkie i proste zdania. Jego umiejętności językowe i słownictwo są ograniczone w obu językach. Jego dobór słów jest często nieprawidłowy. W języku polskim o każdym ruchu należy wyraźnie powiedzieć, jaki to jest ruch, np. chodzenie czy latanie. Chłopczyk używa tu niewłaściwego słowa: "idzie" zamiast "leci".

Używa tylko słów, które dobrze zna i używa ich często i w złym kontekście.

Jeśli nie zna jakiegoś słowa, woli powiedzieć złe słowo, niż nie powiedzieć nic. Na przykład, gdy ma opisać, co jest na obrazku (ptaki jedzące gąsienice), mówi: "Dobrze, dobrze (8 razy), jedzą lobale". Z trudem znajduje właściwe słowo i powtarza znane mu słowo: "dobrze". Czasami robi przerwę i używa niewłaściwych zwrotów. Na przykład: "Mm... bo, bo, bo ona idzie na lobale, na lobale żeby zjeść". Następnie skupia się głównie na słowach, które dobrze zna, np. dobrze, bo, kot, pies. Dla niego są to słowa kluczowe. Kiedy jest zestresowany, nie zawsze potrafi odróżnić dwa języki (code switching), np. "i de pies heb gezien". Zdarza się też mylenie czasów przeszłych i teraźniejszych, np. "zjadl" zamiast [je].

Składnia

Jego akcent w języku polskim często nie jest we właściwym miejscu, np. "Ale ja też to umiém" (powinien być na przedostatniej sylabie). Tworząc zdanie po polsku, stosuje dziwny szyk wyrazów, np. "uciekł kot i". Występuje tu interferencja.

Morfologia

Mówiąc o sobie, używa liczby mnogiej zamiast pojedynczej lub odwrotnie, np. "Myja".

Stosuje również naprzemiennie czas teraźniejszy i przeszły oraz używa czasowników w trzeciej osobie, np. "i pies zjadł jego ogon" zamiast "zjem swój ogon".

Pragmatyka

Opowiadając opowiastkę "Babyvogel" nie podaje konkretnie o kogo lub o co tam chodzi (kto, co lub on), a treść tworzonego zdania nie zawsze jest jasna. Podmiot ciągle się zmienia. Nie opisuje dokładnie i chronologicznie obrazka. Nie nazywa też prawidłowo kolorów.

Gdy wypowiada dłuższe słowa, często wymawia głoski długo, a jego intonacja jest często nieprawidłowa. Często się poprawia i niepotrzebnie powtarza słowa. Widać, że jego słownictwo i zdolność koncentracji są ograniczone. Używa mało przymiotników i zdań podrzędnych. Często komunikuje się niewerbalnie z rodzicami, oni od razu rozumieją, co ma na myśli. Nie ma potrzeby używania słów. Moja rada dla rodziców brzmi: pozwól mu wypowiedzieć, co ma na myśli.

Analiza kontrastywna

Zarówno w języku niderlandzkim, jak i polskim można usłyszeć, że szuka słów, robi długie pauzy i nie zawsze poprawnie stosuje szyk wyrazów w zdaniach. Największa różnica między gramatyką polską i holenderską dotyczy szyku wyrazów w zdaniach.

Najczęściej spotykany szyk wyrazów w zdaniu holenderskim to: podmiot + czasownik + reszta zdania, szyk SVO (Subject Verb Object), ale zdania podrzędne mają strukturę SOV. Czasami zdanie zaczyna się od zdania podrzędnego, zamiast podmiotu. Przysłówki mogą też zastępować różne części zdań. Jest to mylące dla kogoś mówiącego po polsku.

Szyk wyrazów w języku polskim również miał kiedyś strukturę SOV. Jest to pochodzenia łacińskiego. Polskie zdania zazwyczaj mają porządek SVO, ale jest on bardzo elastyczny. Ze względu na sposób odmiany przymiotników i rzeczowników oraz czasowników, znaczenie słowa zależy od jego formy, a mniej od pozycji w zdaniu.

Współpraca z logopedą

Długo rozmawialiśmy z logopedą o analizie językowej i o tym, jak bardzo jest ona pomocna dla logopedy. Od razu mieliśmy dobry kontakt, rozmowa przebiegała bezproblemowo. Dzięki naszym doświadczeniom lepiej zrozumiałyśmy problemy. Chłopczyk najwięcej błędów popełniał w składni. Składnia, to sposób, w jaki słowa są tworzone w zdania. Morfologia to proces, dzięki któremu powstają słowa.

Uświadamiam sobie, jaki naprawdę jest język holenderski i jakie popełniane są błędy językowe. To fascynujące! Chociaż języki są bardzo różne, teraz widzę w nich coraz więcej podobieństw.

W Internecie można znaleźć wiele literatury na ten temat.

Jeśli chcą Pańsrwo dowiedzieć się więcej, można skorzystać z poniższego linku:

https:studenttheses.universiteitleiden.nlaccessitem%3A2602543view

- - -